Chyba po raz pierwszy zrozumiem co czuł tytułowy latarnik z książki, którą większość z nas katowano kiedyś w szkole. Otóż człowiek ten żył w ciemnocie i zacofaniu, aż pewnego pięknego dnia trafiła mu się w ręce poezja w ojczystym języku i pojął on, jak głęboko sięgały wspomniane wcześniej ciemność i zacofanie (ktoś powinien tutaj dorobić dwie figurki do znanych i popularnych serca i rozumu). Otóż sięgały one bezdennie głeboko.