Rynek audio, a w szczególności audio dla audiofili był przez dłuższy czas w zastoju. A nawet w maraźmie. Bo zastanówcie się sami: ile można kupić podkładek pod kable z drewna które śpiewa? Ile można mieć kondycjonerów prądu? Nawet te cudowne wzmacniacze lampowe, budowane w klasztorze w Nepalu, skoro są cudowne i najlepsze na świecie, to nie ma sensu tego zmieniać. Gramofon? Przecież teraz niczego nie potrafią zrobić, nawet jak robią ze skały z wulkanu i marmuru z południowych Włoch. Przecież każdy audiofil wie, że najlepsze są te stare. A cudownych kabli to ile można mieć?
Jak sami widzicie – zastój, przestój, ruja i poróbstwo. Depresja, kompresja i serwisy streamingowe. Ale zaraz… serwisy streamingowe, tak, to jest to! Jak ten bocian w „Seksmisji”: skoro oni żyją, to my też możemy!!!!
I tu otwiera się nam ten zupełnie nowy świat, nowego cudownego sprzętu, który każdy szanujący się audiofil po prostu MUSI kupić, bo inaczej całe jego sprzęt będzie automatycznie przestarzały i nieważny. Tak, były już przymiarki w postaci cudownych kabli sieciowych czy niesamowitych kabli USB. Ale to tylko mały wycinek tematu. A do tematu trzeba podchodzić kompleksowo. Skoro do audiofilskich głośników i audiofilskich wzmacniaczy trzeba mieć audiofilskie kable głośnikowe, audiofilskie kable do żelazka oraz audiofilskie gniazdka sieciowe. Co prawda nie ma jeszcze audiofilskich transformatorów na ulicy ani audiofilskich elektrowni, ale właśnie internet otwiera nowy świat. Skoro internet, to nie można audiofilskiej sieci komputerowej oprzeć jedynie na audiofilskim kablu ethernet, to stanowczo zbyt mało. Pora na – wstrzymajcie oddech – audiofilskie Wifi z audiofilskiego routera. Oraz audiofilskiego switcha.
Pomysł zaiste genialny w swojej prostocie. Co prawda z jednym istotnym problemem: do budowania osprzętu sieciowego trzeba mieć technologię, umiejętności i oprogramowanie (firmware). Tego się nie robi z marszu. Ale co tam, nie takie problemy się rozwiązywało. Trzeba wziąć jakiś istniejący switch i przerobić go na „for audio”. Najlepiej jak najtańszy, żeby sprzedać go jak najdrożej. Jaki sprzęt jest tani? Np. znany D-Link.
Ale jak przerobić switch D-Linka na audiofilski? No – rzekomo – wymieniając kondensatory w części zasilającej na „audiophile grade”. Ale to za mało, ludzie z trudem odróżnią je od zwykłych. Trzeba coś więcej. Co? Dodając, cytuję „ultra high precision clock”. Najlepiej, jak to już wymyślili w Polsce, dopieszczając pod względem budowy jak i dźwięku, czyli mówiąc potocznie, po chamsku lutując na pająka jakiś układ. Nie żartuję:
(zdjęcie z opisu zamieszczonego tutaj)
Do tego oczywiście musisz zamienić standardowy zasilacz switcha D-link:
na coś zdecydowanie bardziej audiofilskiego. Czyli bierzesz typową obudowę protypową z Chin, montujesz w niej zasilacz, koniecznie z gniazdem IEC C-14, żeby trzeba było jeszcze zastosować kabel od żelazka zasilający „for audio”, całość malujesz czarną tablicówką i już masz profesjonalny zasilacz „for audio”:
When we included The Linear Solution OCXO switch – the differences were enormous. In some ways, it seems to isolate and consolidate centrally. Music is more collected and refine – and quieter. The only time having the switch in the chain sounded worse was when we used a Monoprice power cable on the TLS linear power supply (powering the OCXO switch). Even then, the music was still smoother.
czyli
Kiedy podłączyliśmy switch The Linear Solution OCXO – różnice były niesamowite. W pewnym sensie to brzmiało jakby wydzielone i zgrupowane centralnie. Muzyka jest zwarta, wysublimowana oraz cichsza. Jedynym przypadkiem, kiedy cały zestaw muzyczny grał gorzej był wtedy, kiedy podpięliśmy zasilacz switcha tanim kablem zasilającym Monoprice. Ale nawet wtedy brzmiała bardziej gładko
Jak więc widzicie, odpowiednio audiofilski kabel od żelazka jest absolutnie niezbędny. Reszta tekstu znajduje się, jak już wspominałem tutaj.
Firma The Linear Solution przerabia sprzedaje switche OCXO różnych producentów. Wspomniany D-Link, czasem Cisco, ale też tak bardzo audiofilskie marki jak TP-Link. Nie żartuję, nawet symbol TL-SG108 pozostaje na obudowie:
Choć to nie jest już TL-SG108, o nie, to już jest The Linear Solution Audiophile Switch 2.0
Oczywiście sam switch, to za mało, potrzebny jest odpowiednio audiofilski router. Jak się domyślacie – firmy The Linear Solution. Dostępne są w dwóch kolorach: błękitnym i czerwonym:
Tu już nie jest lekko. To jest urządzenie radiowe i musi mieć stosowne homologacje, nie ma lekko. Zostawiamy więc logo D-link na obudowie modelu DIR‑869, za to malujemy go w ładne kolorki, dodajemy cudowny zasilacz, identyczny jak wyżej, koniecznie zasilany audiofilskim kablem od żelazka i voilà.
A nie, zaczekaj, To nie byłoby po audiofilsku. Tak prosto się nie da. Teraz usiądźcie mocno i zapnijcie pasy, zaczyna się pełen odlot: to trzeba odpowiednio podłączyć. Nie żartuję. Jeden router i jeden switch to za mało. Trzeba mieć DWA SWITCHE, (ewentualnie specjalny sygnowany przez autora podwójny model, albo jeszcze lepiej DWA PODWÓJNE) odpowiedni zestaw kabelków ethernetowych „for audio” oraz tajemny przepis na odpowiednio brzmiące pakiety. Zapomnijcie wszystko, co do tej pory wiedzieliście o sieci ethernet.
Po czym macie taki cudownie brzmiący zestaw:
Co prawda nie wiem, co tam robi zupełnie nieaudiofilski NAS Synology, ale może wypuszczono już jakąś serię for audio, nie wiem. Całość tekstu o takiej konfiguracji switchy (z którego zaczerpnięto powyższe ilustracje) znajduje się tutaj
Przy okazji: w powyższym tekscie niesamowicie fascynuje mnie audiofilski napęd DVD-RW w specjalnym uchwycie, zapewne ze śpiewającego drewna:
Niestety, brakuje bliższych szczegółów tego epokowego wynalazku.
Wracając do firmy The Linear Solution i jej produktów OCXO – mam przekonanie graniczące z pewnością, że to nie jest ich ostatnie słowo i jeszcze nie raz nas zaskoczą.
Tym bardziej, że jak na sprzęd audiofilski, to ceny mają conajmniej przystępne:
Podwójny sygnowany switch: jedyne €1199,00
Zwykły przemalowany D-Link pojedyńczy audiofilski switch: jedyne €279,00
Przemalowany router D-Link Audiofilski router OCXO: $999