Oto, zgodnie z duchem czasów, jesteśmy świadkami zmian. Na naszych oczach dzieje się historia. Nie każdemu los daje taką okazję – większość ludzi żyła w zupełnie nudnych czasach, o których zapomniano. My jednak jesteśmy wybrani. Jesteśmy świadkami narodzin nowego voodoo. To voodoo jest lepsze, bo nasze. To jest voodoo na miarę naszych mozliwości o ono otwiera oczy niedowiarkom. To jest komórka-voodoo.
I to nie jest nasze ostatnie słowo.
To przejmujące uczucie dopadło mnie dosłownie kilkadziesiąt minut temu, kiedy przypadkiem zajrzałem na portal internetowy jednej z wiodących polskich gazet. Zobaczyłem tam poradnik, który w prostych, żołnierskich słowach wyjaśnia użytkownikom, że problemy które ich spotykają na codzień, a których źródeł mogli się tylko domyślać (albo i nie), mają proste, rzeczowe wytłumaczenia.
I to jakie!!!
Oto screenshot z rzeczonym odkrywczym tekstem (klilknij, żeby powiększyć):
Oryginalny złotousty, (a nawet złotopalcy) artykuł znajduje się tutaj (nie wiem jak długo)
Czytajcie i zapamiętujcie. To nie są jakieśtam byle jakie porady. To są prawdziwe, solidne i rewolucyjne porady. Na miarę opracowań prof. Biniedy albo nawet posła Macierewicza.
I teraz już będziecie wiedzieć, że jeżeli nie możecie się dodzwonić, macie wywalić paru znajomych na fejsie albo skasować Angry Birds. Bo to złe ptaki były…