O japońskich kablach do żelazka cudownych kablach zasilających do audio z kraju kwitnącej wiśni oraz poezji użytej do ich opisu już pisałem. Niestety, świat audiofili poniósł niepowetowaną stratę, bo kable Harmonix nie są już dostępne. Jednak znalazł się Japończyk, który postanowił ulżyć im w cierpieniach. Oraz poeta, który efekt jego wysiłków opisał.
Przyznam się bez bicia: lenistwo zimowe mnie dopadło. Czytać, ani tym bardziej pisać się zimą nie chciało. No i błąd to był spory, bo w tym czasie objawienia dwa nastały: nie dość, że przecudnej urody rodzynek w mojej ulubionej kategorii, to jeszcze okraszony najwytrawniejsza poezją w języku naszym ojczystym a nawet narodowym.
Strofy przepiękne z lekkością niezrównaną opisują himalajskie wprost szczyty doskonałości technologiczno-marketingowej. Musi ktoś złotousty a nawet złotopalcy opisywał. Pora podzielić się z wami tym zdrojem poezji.